niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 3

Zapukałam do pokoju przyjaciela. Nikt nie odpowiadał. Delikatnie uchyliłam drzwi. Sasuke leżał na podłodze, miał zamknięte oczy. Cicho na palcach podeszłam do niego, przykucnęłam. W uszach miał słuchawki. Pociągnęłam za kabelek wyjmując je, chłopak nawet się nie poruszył. Przejechałam opuszkami palców po jego policzku, obok niego położyłam list i wyszłam.
Stałam na peronie, miałam tylko mały plecak z najpotrzebniejszymi rzeczami. Pociąg miał być za parę minut, miałam nadzieję, że nie wiadomość nie zostanie przeczytana za szybko i mnie nie zatrzyma.
- Co, uciekasz? - zapytała osoba stojąca za mną. Zamarłam, skąd on się tu wziął?
- Nic o mnie nie wiesz. - odpowiedziałam spokojnie odwracając się w jego stronę. Ciemne oczy patrzyły na mnie z kpiną. - Nie masz prawa mnie oceniać.
- Czego się boisz?  - chłopak z kitką dalej nie odpuszczał. - Wiem, że przeszłości nie da się zmienić ani zapomnieć ale warto iść na przód. Nie da się uciekać całe życie.
- Ja tego dokonam. Nie mam prawa marnować im życia. Będą patrzeć na mnie i myśleć czy już zawieść mnie do psychiatryka czy za tydzień! - wrzasnęłam na niego - Jestem za słaba na to. - dodałam cicho. Nagle usłyszeliśmy odgłos zamykanego przejazdu. Odwróciłam się tyłem do niego. Nic mnie nie zatrzyma. Jednak gdy usłyszałam te słowa...
- Ja też kogoś straciłem, najbliższą mi osobę.- zamarłam, pociąg zatrzymał się. Przed nosem miałam otwarte drzwi, lecz nie mogłam zrobić kroku. Niewidzialna ręka zatrzymała czas, byłam tylko ja i moje myśli. Chaotyczne, cierpkie i sprawiające niewyobrażalny ból. Po chwili znów stałam na betonowym peronie a za mną stał nieznajomy. Pociąg dawno odjechał. Ja zostałam. Poczułam szarpnięcie i nie wiadomo kiedy spoglądałam w jego oczy.
- Był dla mnie jak brat, nigdy mnie nie opuszczał. Wszędzie razem, gdzie ja tam on, gdzie on tam ja. Zostawił list, pistolet i zimne ciało. Miał półrocznego syna, który nigdy nie pozna ojca. Jego żona nadal nie może sobie z tym poradzić. - w kąciku jego oczu coś zabłyszczało. - Nie rozumiałem go miał wszystko. Ja za to wtedy byłem w największym gównie świata. Pogodziłem się z jego śmiercią. On by tego chciał. Udało mi się wyciągnąć z bagna, wiele dało mi pomaganie Ino z małym. Jednak nadal pamiętam jego oczy i one mnie prze śladują w dzień i nocy. - dziwny błysk przerodził się w łzę, która wolno wyznaczyła szlaczek po policzku. Patrzyłam jak rozbija się na betonie. Po niej spadła następna, ale ta wylądowała zdecydowanie za blisko mnie. Dotknęłam swojego policzka stwierdzając, że jest mokry. Ja płakałam.
- Kto ci powiedział? - udało mi się wyszeptać
- Hinata.
- Ale ja jej nie mówiłam a Sasuke na pewno by nie powiedział, znam go.
- Nie musiał, Hinata jest wyjątkowa. Umie czytać z człowieka jak z otwartej książki. Nie wie kogo straciłaś ale wie, że cierpisz, gubisz się sama w swoich myślach a w końcu uciekasz.
- Czy ktoś jeszcze wie?
- Nie.
- I tak ma zostać. Proszę. - Spojrzałam na niego. Kiwnął głową na zgodę.

 Stałam przed posesją przyjaciela i nie wiedziałam co zrobić. Czułam, że Sasuke przeczytał list. Nieznajomy mruknął coś pod nosem i popchnął mnie lekko w stronę drzwi. Popatrzyłam mu w oczy, ponaglił mnie. Niepewnie nacisnęłam dzwonek. Sekunda, dwie, trzy, przełknęłam ślinę, czwarta. Nagle wrota stanęły otworem. Stał w nich czarnowłosy, jego czarne oczy patrzyły na mnie z nieufnością.
- Znalazłem twoją zgubę. - powiedział chłopak za mną.
- Właśnie widzę. - odparł oschle.
- Przepraszam.- Włączyłam się do rozmowy.
- Myślałem, że cię już nie zobaczę, wiesz? I, że będę musiał tłumaczyć matołowi czemu cię nie zatrzymałem.
- Przepraszam, przeprasza.
- A czy masz za co mnie przepraszać? - zagryzłam wargę i spuściłam głowę, nie chciałam widzieć jego smutnego wzroku. - Eh... Shika wejdziesz? - Więc tak ma na imię?
- Tak, mam do ciebie sprawę.
- Ok, idź do salonu. A ja zajmę się na początku małą.
- Czekam. - Minął nas i zniknął we wnętrzu. Odważyłam się zerknąć na jego twarz. Patrzył w dal.
- Jeśli przekroczysz progi tego domu nie będziesz mogła już odejść. Rozumiesz. To twój wybór wchodzisz albo idziesz, nikt cie nie zatrzyma, obiecuje.- Zamarłam.

4 komentarze:

  1. Witam! Znalazłam Twojego bloga na spisie ff o naruto i widząc kategorię "ShikaTema" po prostu nie mogłam nie wejść na bloga :) Ogólnie strasznie miło mnie zaskoczył widok mojego bloga w Twoich linkach ^^ Tego się najmniej spodziewałam, tym bardziej, że wgl nie kojarzę Ciebie (o Ty brzydalu, nawet sie nie odezwiesz! xd) Tyle gwoli wstępu, to teraz czas przejść do konkretów! :D

    Shikamaru + Temari + oryginalny pomysł = cała szczęśliwa i kupiona przez Autorkę ja :D Oj, kochana, doprawdy mnie zaskoczyłaś. Temari przyjaźni się z Sasuke - pierwszy szok. Farbuje pierwotnie czerwone włosy na blond - drugi szok. Chce sie zabić - trzeci szok. I zastanawiam się w sumie ile razy mnie jeszcze zaskoczysz :)

    Oczywiście jak głupia się cieszyłam, że to mój ukochany Nara wyrwał Temari z rąk Śmierci i nawrócił z peronu. Tak, mimo, że wszystkie dotąd opublikowane rozdziały były raczej smutne, to ja czerpałam z nich niesamowitą radość. Czemu? Bo W KOŃCU znalazłam opowiadanie o mojej ulubionej parce godne uwagi. Bo niestety.. większość mnie odstrasza swoją banalnością i gimbazyjnością xd U Ciebie nie ma dziecinady, jest poważnie i to mi się podoba :)
    Temari kogoś straciła... czyżby ukochanego? Shikamaru też kogoś stracił - Asumę? Więc teraz razem mogą dzielić swój ból... nie ukrywam, że naprawdę czekam na rozwinięcie ich kontaktów.

    Cóż, jeśli o błędy chodzi, to było kilka, ale nie zamierzam ich wypisywać, bo jestem za szczęśliwa faktem, że poznałam Twojego bloga. Jedynie poradzę Ci, żebyś bardziej skupiała się na opisach (miejsc, uczuć, dialogów), wtedy czytelnikowi będzie łatwiej wczuć się w historię :)

    Jest możliwość informowania na gg: 1048346? Będę bardzo, bardzo wdzięczna :)
    Pozdrawiam i WENY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam gdy przeczytałam twój komentarz :) mam nadzieję że zaskoczę cię jeszcze nie raz. Pięknie dziękuje za rady, staram się nad opisami pracować ale troszeczkę mi nie wychodzi. I w ogóle nie wiem jak to się stało że nie skomentowałam twojego bloga, gdyż uwielbiam go i czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg. Niestety co do powiadamiania będzie problem gdyż nie mam od jakiegoś czasu gg...

      Usuń
    2. Aaach, no to poradzę sobie jakoś bez tego. Będę zerkać tu co jakiś czas :)

      Usuń
  2. Ohayo! Znalazłam twojego bloga przypadkiem na jednym z katalogów ( wybacz, ale nie pamiętam konkretnie na którym, bo szperałam w jedny czasie na kilku i mi umknęło). Kategoria ShikaTema mnie zainteresowała, niby para popularna, jestem jej wielką wielbicielką, jednak prawdę mówiąc to nie jest to para, na którą często natykam się na blogach. Najczęściej spotykamy coś w stylu SasuSaku, NaruHina, dlatego bardzo mnie ucieszy twój blog. Nie jest banalne i to mi się bardzo podoba. Przyjaźń Temari i Sasuke - tak jak napisała czytelniczka przede mną - Szok! Jednak jak najbardziej pozytywny. :3 No nic, nie pozostaje mi już noc innego jak czekać na rozwinięcie. Pozdrawiam i życze weny. ;*
    Ps. Jeszcze masz chwilę zaraszam: sasuke-i-erin.blog.pl

    OdpowiedzUsuń